

Wkręcam się w cukiernictwo. Już kilka razy pisałam, że deserant ze mnie żaden, bo żeby słodkości wyszły jak należy potrzebna jest precyzja. Ja należę do kuchcików mocno spontanicznych, ale z tematem wypieków walczę dzielnie. Po kruchym cieście z rabarbarem przyszła pora na tartę. Piekłam ją pierwszy raz w życiu. Łatwo nie było, bo od czasu przeprowadzki nie mam w domu ani stolnicy, ani wałka, ani miksera. Muszę działać kreatywnie. To pierwsze zastąpiła więc zwykła deska do krojenia, to drugie (ha!) butelka weselnej wódki, to trzecie siła rąk własnych. Był jeszcze dodatek ekstra:wierny kibic – podjadacz, który w to, że ciasto wyjdzie bez zakalca za każdym razem wierzy mocniej niż ja. Wstydu nie ma. Zakalca też nie. Kibic uradowany – tarta wyszła jak cacuszko – prawdziwe, amerykańskie, pachnące cherry pie. Cieszy oczy, a jeszcze bardziej podniebienie. Wałka i stolnicy nie kupię. Mój harcerski zestaw sprawdził się idealnie i wcale nie potrzebuję innego, bo nadal – z uporem maniaka – podkreślam, że na deserach się nie znam, ale od czasu do czasu mierzyć się z nimi będę:).
SKŁADNIKI (ciasto):
250 g mąki
150 g zimnego masła
1 jajko
2 żółtka
3/4 szklanki cukru
szczypta soli
SKŁADNIKI (nadzienie):
1/2 kg wydrylowanych wiśni (użyłam świeżych, bo akurat mamy na nie sezon, ale równie dobrze można wykorzystać mrożone – nie trzeba ich drylować 🙂
1/2 szklanki cukru
2 łyżeczki cynamonu
3 czubate łyżki mąki ziemniaczanej (obowiązkowo należy ją wcześniej przesiać przez sitko)
WYKONANIE :
* wszystkie składniki na ciasto połączyć, wyrobić i uformować dwie kule:jedną większą (na spód tarty), drugą większą (na jej wierzch), owinąć je w folię spożywczą i wstawić do zamrażalnika na ok. 30 minut
* wiśnie zasypać cynamonem i cukrem, poczekać aż puszczą sok – wtedy posypać je mąką ziemniaczaną i dokładnie wymieszać, aż wszystko nabierze konsystencji gładkiego kisielu bez grudek
* wyjąć większą kulę ciasta, rozwałkować ją cienko i wyłożyć nim spód formy (wcześniej posmarowany masłem), piec 10 minut w 170°C (jeśli nie chcecie, żeby spód za bardzo wyrósł, można przed włożeniem go do piekarnika przykryć papierem do pieczenia i obciążyć np. fasolą lub cieciorką)
* drugą kulkę rozwałkować i wykroić paski na tyle długie, żeby pasowały do formy
* wyjąć upieczony spód, wypełnić go wiśniami, całość udekorować paskami z ciasta, piec w 180° C przez 30-35 minut, podawać posypane cukrem pudrem
a tak wyglądało pole walki… 🙂