

W naszym klimacie o tej porze roku, żeby jeść różnorodnie i kolorowo trzeba się trochę nagimnastykować. Pomidory nie smakują już tak jak latem, ogórek z ogórkiem ma niewiele wspólnego, a rzodkiewka jest droga jak złoto. Na całe szczęście mamy swoje rodzime bulwy i warzywa kapustowate, które nadają się idealnie do chrupania, a oprócz uczucia sytości zapewnią nam również dodatkową porcję witamin i uchronią przed marynowanymi gotowcami na sklepowych półkach. Przyznam szczerze, że jeszcze do niedawna czerwoną kapustę całkowicie pomijałam w swojej kuchni. Trochę z oporów – kojarzyła mi się z jakąś zasmażaną papką ze szkolnej stołówki, trochę z braku pomysłu na to co i jak można z nią zrobić. Na szczęście przy okazji podglądania porannego programu śniadaniowego trafiłam na ten przepis. Kilka składników usunęłam, trochę dodałam od siebie i śmiało mogę stwierdzić, że od tej pory czerwona kapusta, przynajmniej w takiej formie jest (i będzie) częstym gościem w naszym domu. Do tej pory traktowałam ją przede wszystkim jako przekąskę między głównymi posiłkami, ale jestem pewna, że sprawdzi się świetnie również jako dodatek.
SKŁADNIKI
1/2 główki czerwonej kapusty
2 średniej wielkości marchewki
2 duże, soczyste jabłka
sok z 1/2 cytryny
szczypta soli
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka musztardy
pieprz- do smaku
WYKONANIE:
*kapustę cienko poszatkować, umieścić w dużej misce. posypać niedużą ilością soli i przez chwilę ugniatać, aż zmięknie i trochę puści sok ( mniej więcej do momentu, w którym jej białe części zaczną nabierać fioletowego koloru)
*marchewkę obrać, zetrzeć na tarce z dużymi oczkami
*jabłka obrać, zetrzeć na tarce z dużymi oczkami
*wszystkie składniki połączyć, dodać sok z cytryny, oliwę i łyżeczkę musztardy – całość dokładnie wymieszać, w razie potrzeby doprawić
*przechowywać w lodówce;najlepiej smakuje po 20-30 minutach, kiedy wszystkie składniki się „przegryzą”
