

Jaki jest sposób na to, żeby się rozgrzać, kiedy za oknem -15? Ciepła herbata (najlepiej z prądem), koc, grube wełniane skarpety, pożywna zupa – sprawdzone i zawsze niezawodne. Dorzucam do tego jeszcze jeden – inspirowany kuchnią libańską rozgrzewający, pikantny gulasz z ciecierzycy.
To trochę rozbudowana wersja hariry, która na blogu pojawiła się już jakiś czas temu, jednak zdecydowanie bardziej gęsta i bardziej ostra. Pikantne żarcie uwielbiam od zawsze jednak nie specjalnie mogę się nim cieszyć, bo za każdym razem ich jedzenie kończy się serią niespodzianek na twarzy. Są jednak takie dania, dla których robię wyjątek i to jest własnie jedno z nich. Gulasz choć bezmięsny syci i rozgrzewa, a do tego pięknie pachnie i jest prosty w przygotowaniu.
GULASZ Z CIECIERZYCY – SKŁADNIKI:
2 szklanki ugotowanej ciecierzycy (można użyć gotowej, z puszki)
3 łyżki zielonej soczewicy
3-4 średniej wielkości ziemniaki
1 marchewka
1 cebula
kilka ząbków czosnku (użyłam 2, ale czasem dorzucam 3-4, wszystko zależy od tego jak bardzo chcecie go czuć w smaku)
1 puszka pomidorów bez skórki
pęczek natki pietruszki
sól, pieprz
2 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka słodkiej papryki
1-2 czerwone papryczki chili
1/ łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki imbiru
olej kokosowy lub masło klarowane
bulion warzywny
szczypta cukru brązowego
WYKONANIE:
*w pierwszej kolejności przygotowuję sobie przyprawy – prażę na patelni kumin i nasiona kolendry, a następnie tłukę je w moździerzu – możecie pominąć etap prażenia, ja robię to zawsze i polecam, bo moim zdaniem w ten sposób uzyskuje się dużo bardziej intensywny aromat; taki sposób przygotowania przypraw widywałam też wielokrotnie w Indiach więc z niego korzystam
*na patelni rozgrzewam olej kokosowy (2 łyżki)
*na rozgrzany olej wrzucam drobno posiekaną cebulę i czosnek – smażę przez chwilę na złoty kolor i dodaję pokrojoną drobno papryczkę chili
*dorzucam pozostałe przyprawy i wszystko dokładnie mieszam
*dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki i marchewkę, przykrywam garnek i duszę do miękkości
*wrzucam ciecierzycę i soczewicę zalewam wszystko bulionem (w takiej ilości, która przykrywa całość)
*na koniec dodaję pomidory, doprawiam solą, pieprzem i szczyptą cukru (przełamie kwaśny smak pomidorów, ale nie wolno przesadzić z ilością, żeby gulasz nie zrobił się słodkim deserm) mieszam wszystko dokładnie i gotuję jeszcze przez chwilę
*podaję posypane natką pietruszki i płatkami chili
*opcjonalnie można to danie serwować z kuskusem, bulgurem lub innym ulubionym dodatkiem