

To nie jest herbata dla dzieci ani dla kierowców, ale na pewno dla wszystkich, którym jest wiecznie zimno (czytaj: autor) i ciężko im się rozgrzać. Nie dość, że pobudzi krążenie to jeszcze wprawi w dobry nastrój ;).
Pogoda ostatnio nie rozpieszcza i choć nie należę do osób, które lubią na nią narzekać to marzy mi się złota, polska jesień – bez deszczu, błota i kałuż. Trzeba przyznać, że w tym roku wyjątkowo daje się on we znaki. Przeprowadzka do wielkiego domu za miastem byłem najlepszą decyzją jaką podjęłam w ostatnim czasie. Las, rzeka, duży ogród, hamak, książka, chodzenie boso po trawie i własne maliny – czego chcieć więcej? Jednak o ile lato było miłe i przyjemne, bo na zewnątrz żar, a w środku przyjemny chłód, o tyle jesień zaczyna być trochę dokuczliwa. Ogrzać bydlaka, który ma 6 wielkich pokoi jest dużo trudniej niż 36 – metrowe mieszkanie w centrum miasta i zajmuje to chwilę. W międzyczasie trzeba się wspomagać – koc, bluza, ciepłe kapcie – OK, ale nic nie rozgrzeje lepiej niż herbata z prądem!
ROZGRZEWAJĄCA HERBATA Z NALEWKĄ MALINOWĄ – SKŁADNIKI:
1 kubek zaparzonej, czarnej herbaty
plaster grejpfruta
1 gałązka rozmarynu
1 kieliszek nalewki malinowej (można zastąpić sokiem malinowym)
kilka ziarenek czerwonego pieprzu (opcjonalnie)
WYKONANIE:
herbatę parzyć razem z pieprzem (wcześniej należy go odrobinę rozdrobnić), dodać grejpfruta, rozmaryn i nalewkę (lub sok), w razie potrzeby można dosłodzić np. miodem