

Kto lubi jabłka – ten dobrze trafił, bo wraz z nastaniem jesieni będą pojawiać się tu regularnie.
Choć za samą jesienią nie przepadam, bo pomijając czar złotych liści spadających z drzew, stale przypomina mi o tym, że lato minęło, a za chwilę zima, jestem jej wdzięczna za jabłka. O tej porze roku są zdecydowanie najlepsze,a a w naszym kraju w gatunków i smaków raczej nie brakuje. Jabłka na śniadanie, obiad, deser i kolację – można z nich wyczarować naprawdę sporo. Te pieczone zajmują w moim sercu szczególne miejsce. Kojarzą mi się wyjątkowo – z rodzinnym sadem, w którym jabłonki posadził lata temu mój pradziadek. Zawsze jesienią paliliśmy tam ogniska, a poza ziemniakami zasypywanymi w popiele ana patykach piekliśmy własnie jabłka. Tego smaku i zapachu nie da się zapomnieć! U mnie dzisiaj wprawdzie nie na patyku, ale też w wersji pieczonej – wypełnione po brzegi płatkami owsianymi, z dodatkiem żurawiny i miodu. Całe morze przyjemności za zaledwie kilka złotych.
DO WYKONANIA PIECZONYCH JABŁEK POTRZEBNE BĘDĄ:
2 jabłka (użyłam odmiany delikates, ale dobrze sprawdza się też szara reneta)
4-5 łyżek płatków owsianych ( w zależności od wielkości jabłek)
2 łyżki żurawiny
2 łyżki miodu
1 łyżeczka cynamonu
sok z cytryny
WYKONANIE:
* odciąć wierzch jabłek i wyciąć z nich ogryzek uważając aby nie uszkodzić skórki
* płatki owsiane wymieszać z żurawiną i cynamonem, wypełnić nimi jabłka i skropić sokiem z cytryny; wierzch polać miodem i przykryć odkrojoną wcześniej „pokrywką” jabłka
*piec ok. 20 minut w 180º C ( długość pieczenia zależy od gatunku jabłek)
