

Ręka do góry kto nie lubi kuchni tajskiej?! Jeśli ktoś taki się znajdzie, ze wszystkich sił będę próbowała go przekonać, że to jedna z najlepszych i najciekawszych smakowo kuchni świata. Wielbię ją do tego stopnia, że wybaczam jej nawet cebulę i kolendrę, których na co dzień unikam jak ognia. O jej niezwykłości można się rozpisywać godzinami. To, że jest bardzo zróżnicowana, aromatyczna i pełna kolorów nie pozostawia wątpliwości. Z mojego, praktycznego punktu widzenia ma jeszcze jedną ogromną zaletę – wiele dań z tajskiego menu robi się ekspresowo i jednogarnkowo. Makaron ryżowy, tofu, jaka, do tego kilka konkretnych przypraw – wszystko wymaga tylko wrzucenia w odpowiedniej kolejności ( to akurat jest bardzo istotne) do woka/patelni (odpowiednio rozgrzanego – to drugi warunek gwarantujący sukces) i jest…
PAD THAI – moje ulubione danie kuchni tajskiej. Dostępne w najróżniejszych wariacjach na ulicach Bangkoku – z kurczakiem, z krewetkami, z jajkami lub bez – do wyboru, do koloru. Wykonane ekspresowo (2-3 minuty), na małych , ulicznych wózkach wyposażonych we wszystkie niezbędne do wykonania składniki. W dodatku w bajecznych cenach (2,50 – 5 zł za porcję!) i ze świeżych produktów. Nic tylko jechać i próbować :).
SKŁADNIKI:
1 opakowanie makaronu ryżowego (ok. 300 g) – najlepszy będzie najgrubszy
3 ząbki czosnku
1 nieduża czerwona cebula
1 papryczka chili
pęczek cebuli dymki
3 łyżki pasty tamaryndowej
1 łyżka cukru brązowego
2 łyżki sosu pomidorowego
4 łyżki sosu sojowego
1 kostka tofu naturalnego (ok. 250-300 g)
1/2 szklanki nerkowców (można zastąpić niesolonymi orzeszkami ziemnymi)
3 jajka
1 opakowanie kiełków fasoli mung
2 limonki
5-6 łyżek oleju
WYKONANIE:
* przygotować wszystkie składniki : orzeszki utłuc drobno w moździerzu, tofu pokroić w kostkę, czosnek i chili drobno posiekać, cebulę pokroić w piórka, makaron przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu
* na patelni solidnie rozgrzać olej, wrzucić pokrojone tofu, następnie cebulę, czosnek i chili
* dorzucić makaron ryżowy
* dodać pastę tamaryndową, sos sojowy i pomidorowy, cukier i podlać całość odrobiną wody – wszystkie składniki dokładnie wymieszać
* rozbić na tej samej patelni jajka, roztrzepać je jak do jajecznicy i wymieszać z resztą składników
* posypać wszystko pokrojoną dymką i kiełkami fasoli – wymieszać
* podawać z limonką, orzeszkami, cukrem i sproszkowanym chili
* w wersji mięsnej tuż po wrzuceniu tofu należy wrzucić na patelnię krewetki lub kurczaka i w dalszej kolejności postępować tak samo jak wyżej
a gdyby komuś było mało… 😀