

Równie dobrze mogłaby to być zimowa sałatka z burakiem, bez truskawek. Na pewno jest to sałatka w 100% zero waste, bo wszystkie składniki, których użyłam do jej zrobienia były resztkami znalezionymi w lodówce.
Kiedyś, choć wstyd mi to przyznać, wyrzucałam naprawdę dużo jedzenia. Kupowałam napadowo, impulsywnie, a potem i tak większość czasu spędzałam poza domem i jadałam na mieście. Skutek był taki, że w koszu lądowało sporo przeterminowanych produktów, na które bez sensu wydawałam pieniądze. Na szczęście te czasy dawno minęły. Wreszcie nauczyłam się planować zakupy, kupować tyle ile faktycznie potrzebuję i gotować na tyle różnorodnie, żeby wykorzystywać resztki. Słowo „resztki” wymaga pewnego uzupełnienia, bo nadal chodzi o produkty dobre i nadające się do spożycia.
Kiedyś warzywa, z których gotuję bulion wyrzucałam. Teraz robię z nich pasztety albo miksuję na zupę krem lub puree. Takich patentów na bycie odrobinę bardziej „zero waste” mam kilka.

Na pewno zdarza Wam się pokroić za dużo ziemniaków, marchewek, albo innych warzyw. U mnie takie jedno – dwu – sztukowe nadwyżki zalegały do momentu, aż nie porosła ich pleśń, bo nie miałam na nie pomysłu. Teraz włączyłam myślenie. Takie „ogryzki” można przecież zamrozić – świetnie sprawdzą się jako baza do bulionu. Od kilku lat przed gotowaniem otwieram lodówkę i bacznie się jej przyglądam. Zazwyczaj kończy się to tak, że nawet jeśli w pierwszej chwili wydaje mi się, że w domu nie ma nic do zjedzenia i tak udaje mi się coś wykombinować. Efekt końcowy jest taki, że aktualnie jedzenia nie wyrzucam prawie w ogóle. Skórki z wyciśniętych cytrusów? Zamrażalnik. W upalne dni świetnie sprawdzają się jako kostki do wody nadając jej lekką, odświeżającą nutę.
Wracając do sałatki z burakiem i truskawkami. W lodówce została mi garść rukoli, która mocno prosiła się o to, by natychmiast ją zjeść. Do tego jeden ugotowany burak – pozostałość po wcześniejszym hummusie oraz kilka truskawek. Do takiej bazy zrobiłam dressing cytrynowy, podprażyłam garść pestek dyni, na koniec solidnie chlusnęłam gęstym emulsją balsamico. Finalny wygląd mojej sałatki z burakiem to oczywiście zbieg okoliczności. Gdybym w lodówce zamiast rukoli miała szpinak lub roszponkę – zajęłyby one jej miejsce. Gdybym nie miała truskawek, burak wylądowałby na talerzu bez towarzystwa. Nadal byłoby smacznie i co najważniejsze nic by się nie zmarnowało.
Tak przygotowana sałatka sprawdziła się świetnie jako lekki lunch, szczególnie, że w dniu w którym ją przygotowałam temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni.
SAŁATKA Z BURAKIEM I TRUSKAWKAMI – SKŁADNIKI:
- garść rukoli
- 1 upieczony/ugotowany burak
- kilka truskawek
- garść prażonych pestek dyni
- sok wyciśnięty z 1 cytryny
- 1 łyżeczka miodu
- 2 łyżki oliwy
- emulsja balsamico
SAŁATKA Z BURAKIEM I TRUSKAWKAMI – WYKONANIE:
- sok z cytryny, miód i oliwę połącz, wymieszaj dokładnie – tak aby powstała jednolita emulsja bez grudek
- przygotowanym dressingiem skrop rukolę
- buraka obierz ze skórki, pokrój w kostkę lub plastry, truskawki przekrój na pół – poukładaj je na rukoli
- posyp całość prażonymi pestkami dyni
- dodaj kilka kropel balsamico