Moja miłość do hummusu i wszelkich smarowideł nie zna granic. Odkąd przestałam jeść mięso regularnie szukam jego roślinnych zamienników, a cieciorka jest idealnym rozwiązaniem. Zawiera dużo białka i minerałów (m.in żelazo, wapń, potas, magnez i fosfor), a w dodatku jest…afrodyzjakiem :). Po ostatniej wizycie w Marrakesh Caffe w Warszawie (polecam wszystkim weganom i wegetarianom, szczególnie weekendowy brunch) urządziliśmy sobie w domu mały festiwal hummusu. Obok klasycznego, który gościł u nas już nie raz, pojawił się hummus z burakiem i curry. Pomysły na kolejne eksperymenty już powstają więc w niedługim czasie zagoszczą na blogu. A jaki jest Wasz ulubiony? Czekam na pomysły i propozycje!
SKŁADNIKI I WYKONANIE:
punktem wyjścia do wszystkich wariacji jest przepis na klasyczny hummus; w przypadku wersji z burakiem wystarczy dodać do powstałej masy 2 upieczone wcześniej buraki i ponownie wszystko zmiksować; w przypadku wersji curry dodajemy płaską łyżeczkę curry i pół łyżeczki słodkiej lub ostrej papryki ( w zależności od upodobań); ja moje hummusy dodatkowo posypałam : ziarnami sezamu (klasyczny), czarnuszką (buraczkowy) i zatarem (curry), a całość serwowałam z macą ;
