

Wybaczcie moją chwilową nieobecność tutaj. Obiecywałam, że teraz już będzie systematycznie, ale ciągle coś… W dodatku odkąd zamieszkałam pod lasem odkryłam w sobie zapał do grzybobrania, a że sezon w pełni to sami wiecie, rozumiecie – jest co robić.
Dzisiaj dzielę się przepisem na krem z batatów i cieciorki. Jednak zanim napiszę jak go wyczarowałam jestem Wam winna słowo wyjaśnienia. Jeszcze do niedawna batatów nie znosiłam i nie było mocnych, żeby mnie na nie namówić. Kolor ok, struktura też, ale ta słodycz jakoś do mnie nie przemawiała. Ja z natury za słodkim nie przepadam, a słodki ziemniak to już było za wiele. Jednak batat i cieciorka plus spora dawka orientalnych przypraw to już zupełnie inna historia, na tyle dobra, że jedząc to pierwszy raz poprosiłam o dokładkę. Takie połączenie nie tylko dobrze smakuje, ale jest bardzo odżywcze i dostarcza duże ilości żelaza więc świetnie sprawdzi się u osób, które mają problemy z jego niedoborem. W dodatku krem jest tak prosty do zrobienia, że wykona go każdy – nawet najbardziej zatwardziały, kuchenny ignorant. Łapcie więc przepis i do dzieła!
ZUPA KREM Z BATATÓW I CIECIORKI – SKŁADNIKI:
2 bataty obrane i pokrojone w kostkę
1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
1 mała cebula pokrojona w drobną kostkę
1 szklanka passaty pomidorowej
2 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru w proszku
1 łyżeczka nasion kolendry
woda
limonka/cytryna (do skropienia)
sól, świeżo mielony pieprz – wedle smaku
3 łyżki oliwy z oliwek lub oleju kokosowego
WYKONANIE:
*na suchej patelni uprażyć kumin i nasiona kolendry, następnie zmielić w moździerzu i zachować na później
*rozgrzać olej, zeszklić na nim poszatkowaną cebulę, dodać cynamon, imbir oraz przygotowane wcześniej nasiona kolendry i kumin
*dorzucić ugotowaną ciecierzycę, pokrojone bataty i zalać całość passatą pomidorową
*zalać wszystko wodą i gotować pod przykryciem do momentu aż bataty będą miękkie
*zmiksować zupę na gładki krem – jeśli będzie zbyt gęsty można dodać jeszcze trochę wody
*podawać skropioną sokiem z cytryny/limonki
*opcjonalnie można ją posypać prażonymi płatkami migdałów lub świeżą kolendrą