

Kuchnia azjatycka kojarzy mi się zawsze z bogactwem smaków i kolorów, a jednocześnie z pewnego rodzaju prostotą wykonania i podania. Uwielbiam jej nietuzinkowe połączenia i przyprawy, które nawet z najprostszych składników potrafią wydobyć nowe oblicze. Ta zupa to wynik spontanicznego eksperymentu. Miał być bulion – na rozgrzewkę. Wyszło inaczej i…chyba nawet lepiej.
SKŁADNIKI:
1 łyżka oleju kokosowego
1 ząbek czosnku pokrojony w płatki
1 cm korzenia imbiru drobno posiekany
4 łyżeczki czerwonej pasty curry
1 łyżeczka przyprawy curry
szklanka surowej dyni pokrojonej w kostkę (bez skórki!)
0.5 l bulionu (użyłam warzywnego)
ok.200 ml mleka kokosowego
ok. 2 łyżeczki cukru trzcinowego
1-2 łyżeczki pasty tamaryndowej(można ją zastąpić sokiem z limonki)
natka pietruszki (kto lubi może zastąpić ją kolendrą)
200 g ryżu jaśminowego
WYKONANIE:
w garnku podgrzewam olej, dodaję do niego, czosnek, imbir i pastę curry, dokładnie mieszam i dorzucam dynię – smażę przez chwilę mieszając jednocześnie; zalewam wszystko bulionem i gotuję do momentu aż dynia będzie odpowiednio miękka (ale nie rozgotowana); dodaję pastę cury i dolewam mleko kokosowe i gotuję na małym ogniu jeszcze przez chwilę;doprawiam zupę cukrem, pastą z tamaryndowca i – w razie potrzeby odrobiną soli i pieprzu;tak przygotowaną zupę serwuję posypaną natka pietruszki, a jako dodatek podaję ryż jaśminowy;