

Do jaglanki przekonywałam się bardzo długo. Wersja na słodko do tej pory jakoś mi nie pasuję, ale ja w ogóle za słodyczami nie przepadam więc nie ma się co dziwić. Wersję wytrawną testowałam na wiele sposobów, aż znalazłam taki, który uwielbiam i często powtarzam – z pomidorami, rzodkiewką i pesto pietruszkowym.
O zaletach spożywania kaszy jaglanej można pisać bardzo długo i nie są to tylko puste hasła rzucane w eter, ale wiedza podparta naukowymi badaniami. Pewne jak śmierć i podatki jest to, że jaglanka posiada właściwości oczyszczające i odflegmiające. Jej spożywanie dostarcza całkiem sporą dawkę witamin, soli mineralnych, białka i żelaza dlatego poleca się ją kobietom w ciąży, u których zapotrzebowanie na ten składnik wzrasta. Kasza jaglana ma też korzystny wpływ na nasz wygląd zewnętrzny. Zawiera antyoksydanty spowalniające procesy starzenia. Wpływa też korzystnie na kondycję skóry, włosów i paznokci (krzemionka).Oprócz tego, że odżywia jest też bardzo sycąca, bo wszystkie te składniki uwalniają się powoli i tym samym zapewniają stały dopływ energii.
KASZA JAGLANA – MÓJ SPOSÓB GOTOWANIA
Kluczem do zrobienia dobrej jaglanki jest odpowiednie potraktowanie kaszy. Tę jak wiadomo można ugotować na kilka sposobów – na sypko, albo tak, żeby konsystencja była kleista. Zdecydowanie stawiam na ten pierwszy. Od niedawna udaje mi się wreszcie przygotowywać ją tak, by nie miała gorzkiego posmaku. Wierzcie na słowo – prób było wiele i nie zawsze kończyły się powodzeniem…Najlepiej smakuje mi kasza, która zanim zacznie się gotować zostaje uprażona na sucho. Potem gotuję ją pod przykryciem w proporcjach 1:3 (gdzie 1 to kasza, a 3 porcja gorącej wody). Zawsze dodaję do tego szczyptę soli i pół łyżeczki kurkumy, a niekiedy dodatkowo łyżeczkę klarowanego masła lub oleju kokosowego, choć bez tego też smakuje świetnie. Wszystko gotuję na bardzo małym ogniu, pod przykryciem przez około 30 minut i NIE MIESZAM. Tak przygotowaną jaglankę jem najczęściej na śniadanie, ale zdarzało się czasem, że zastępowała mi obiad.
WYTRAWNA JAGLANKA Z PESTO – SKŁADNIKI (2-3 osoby):
1 szklanka kaszy jaglanej
3 szklanki wody
1/2 łyżeczki kurkumy
szczypta soli
1 łyżeczka masła klarowanego lub oleju kokosowego (opcjonalnie)
2 pomidory
4 rzodkiewki
1 pęczek natki pietruszki
1 ząbek czosnku
sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
oliwa z oliwek
kiełki (opcjonalnie do podania)
prażony sezam (opcjonalnie do posypania)
WYKONANIE:
KASZA
*jaglankę prażymy na sucho przez chwilę – do momentu aż zacznie zmieniać kolor i wyczuwalny będzie jej charakterystyczny zapach
*dodajemy sól, kurkumę i – jeśli używamy – klarowane masło lub olej kokosowy, wszystko dokładnie mieszamy
*całość zalewamy gorącą wodą i gotujemy pod przykryciem przez ok. 30 minut, ogień musi być minimalny, a jaglanki nie należy mieszać, bo będzie przywierała do garnka
PESTO I WARZYWA
*natkę, czosnek i oliwę wrzucamy do blendera, miksujemy i doprawiamy szczyptą soli – pesto gotowe
*pomidory należy sparzyć, obrać ze skórki i pokroić w drobną kostkę
*rzodkiewkę pokroić drobno, połączyć z pomidorami, skropić oliwą
*całość wyłożyć do miseczki, można dodatkowo udekorować ulubionymi kiełkami, posypać prażonym sezamem i świeżo mielonym pieprzem – ja lubię wszystkie wersje!
Na zdrowie!