

Najprostsze, najszybsze, najlepsze, najtańsze. Moje ulubione. Danie, które z sentymentem wspominam jeszcze z czasów studenckich. Tagiatelle (można oczywiście zastąpić każdym innym makaronem), duuużo czosnku, duuużo oliwy i duuużo peperoncino. Jest moc!
SKŁADNIKI:
tagiatelle (3-4 gniazda na osobę)
czosnek (3-4 ząbki)
chili peperoncini (u mnie 3 sztuki)
oliwa (dobrej jakości)
natka pietruszki
sól morska
grana padano (opcjonalnie- do posypania)
WYKONANIE:
na patelnię wlewam oliwę (powinno jej być sporo, żeby solidnie zakrywała dno); czosnek kroję w płatki i wrzucam na rozgrzaną oliwę; dorzucam zgniecione w moździerzu peperoncini; makaron gotuję al dente i łączę z oliwą dokładnie mieszając; całość oprószam solą i solidnie posypuję natką pietruszki; w wersji de luxe posypuję całość graną lub delikatnie skrapiam oliwą truflową;