

O tym, że arbuza wielbię wspominałam już przy okazji arbuzady. Pora na kolejne wyznanie: jestem wielkim niejadkiem, a w upały wyjątkowo nie mam apetytu i najchętniej nie jadłabym nic . Jednak coś jeść trzeba, zwłaszcza jeśli tak jak ja prowadzi się bardzo aktywny tryb życia. Sałata z arbuzem i miętą jest dla mnie świetnym rozwiązaniem. Lekka, orzeźwiająca, pożywna, dobrze komponuje się z serem feta, który uwielbiam i chętnie z nią łączę. Wykonanie, jak większość robionych przeze mnie dań banalne, koszty niewielkie, a smak godny zapamiętania.
SKŁADNIKI:
kawałek arbuza, najlepiej bez pestek
pół kostki sera feta
garść liści mięty
sok z połówki cytryny
2 łyżki płynnego miodu
świeżo mielony pieprz kolorowy – do smaku
WYKONANIE:
z arbuza formuję kulki (jeśli nie macie przyrządu do ich formowania równie dobrze możecie pokroić go w kostkę – smak na pewno się nie zmieni :);ser feta kroję w kostkę i łączę z arbuzem; całość skrapiam sokiem z cytryny połączonym dokładanie z miodem i posypuję pieprzem; dekoruję drobno poszarpaną miętą;