

Z ziemi Włoskiej do Polski, albo odwrotnie! Kto powiedział, że śledź musi być tylko w occie, albo z cebulą i na święta? Tuszka śledziowa w wersji pieczonej, coraz częściej doceniana trafiła także do mojej kuchni. Połączyłam ją z uwielbianym przez nas pęczakiem i prostym sosem z włoskich pomidorów. Polski śledź, polska kasza, włoskie pomidory i oliwa, do tego czosnek i bardzo oszczędna ilość przypraw – niebo w gębie!
SKŁADNIKI:
0,5 kg tuszki śledziowej (wybrałam już wyfiletowaną)
puszka pomidorów bez skórki (najlepiej drobno krojonych)
2 garści czarnych oliwek (bez pestek)
2-3 nieduże ząbki czosnku
1 łyżka masła
sól gruboziarnista (u mnie biała, himalajska)
świeżo mielony pieprz
oliwa
szklanka pęczaku
2 szklanki bulionu warzywnego
WYKONANIE:
śledzie układam w naczyniu żaroodpornym, skrapiam oliwą, oprószam solą i pieprzem – tak przygotowane wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180°C na ok.35-40 min (śledzie powinny mieć złoty kolor, a ich skórka powinna być lekko chrupiąca);
na patelni roztapiam masło, wrzucam pokrojony w cienkie płatki czosnek, po chwili dodaję pomidory – całość mieszam, na koniec dorzucam pokrojone oliwki; odstawiam na chwilę;
na drugiej patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam na nią pęczak i mieszam aż ziarna trochę się zeszklą; zalewam wszystko bulionem i gotuję ok 15 min., od czasu do czasu mieszając, żeby pęczak nie przywarł; gdy kasza będzie odpowiednio miękka łączę ją z przygotowanymi wcześniej pomidorami; gotuję wszystko jeszcze przez chwilę, dokładnie mieszając, żeby wszystkie składniki równo się połączyły;
podaję razem ze śledziami, choć sama kasza przygotowana w ten sposób stanowi równie apetyczne danie