Naleśniki! Naleśniki! Naleśniki! Kiedy zrobisz naleśniki? Od mniej więcej tygodnia nie słyszę nic innego, bo ukochany mój naleśniki wielbi i gdyby mógł jadłby je codziennie w każdej możliwej odsłonie – i na słodko, i na słono, i przypuszczam, że nawet na ostro. A że słabość wielką do niego mam naleśniki poczyniłam. Wersja sezonowa – ser (bo z serem lubi najbardziej) plus jagody, bo akurat były pod ręką. Czego się nie robi z miłości!
SKŁADNIKI:
jajko
woda gazowana
sól
mleko
masło
biały ser
jogurt naturalny
mały koszyczek jagód
cukier
WYKONANIE
no właśnie! tu pojawia się mały problem, bo choć podobno robię najlepsze naleśniki w rodzinie, tego jak one powstają zdradzić nie mogę;wcale nie dlatego, że nie chcę się podzielić wiedzą tajemną, ale po prostu wrzucam składniki bazowe i doprowadzam do konsystencji, którą uznam za właściwą; na ten temat wypowiedziałam się już kiedyś tutaj; naprawdę nie wiem w czym tkwi sekret ciasta, którym wszyscy się zajadają – być może w wodzie gazowanej, być może w roztopionym maśle, które do niego dorzucam, a może w tym, że całość mieszam sumiennie do momentu, w którym nie ma ani jednej grudki… a może własnie w tym, że absolutnie nie pilnuję proporcji, tylko robię to intuicyjnie i na oko 🙂
PS a z jagodami postępuję tak samo jak z wiśniami:wrzucam na patelnię, czekam aż puszczą sok, dorzucam cukier (wedle uznania) i odrobinę redukuję;
