

Kalarepa niewątpliwie należy do tych składników, których walory kulinarne odkryłam całkiem niedawno. W dzieciństwie – jeśli się pojawiała – to wyłącznie w wersji surowej (też dobrej!) i właściwie przez długi czas postrzegałam ją tyko jako sezonowe warzywo do chrupania. Tymczasem kalarepa, błogosławieństwo dla tych co na diecie, sprawdza się całkiem przyjemnie również w wersji na ciepło, ot choćby w postaci zupy :).
SKŁADNIKI:
2 kalarepy
2 młode pory
bulion warzywny
3 łyżki tartego chrzanu
sok z 1/2 cytryny
2-3 łyżki oleju roślinnego
oliwa truflowa
pieprz kolorowy
szczypta cukru
WYKONANIE:
* pory kroję w talarki i podsmażam na rozgrzanym oleju
* kalarepki obieram, kroję w drobną kostkę i łączę z porami dodając szczyptę cukru, całość gotuję ok. 15 minut (kalarepka powinna być miękka, ale nie rozgotowana)
* dodaję sok z cytryny i chrzan
*całość miksuję na gładką masę, doprawiam solą, grubo tłuczonym kolorowym pieprzem i skrapiam odrobiną oliwy ( powinna to być naprawdę znikoma ilość gdyż jej intensywny aromat w nadmiarze zabije delikatny smak kalarepy)