

Dzisiaj ciecierzyca po bretońsku,bo kto powiedział, że po bretońsku może być tylko fasolka?
Inna sprawa, że każdy Francuz parsknąłby śmiechem słysząc o fasolce po bretońsku. Jest ona takim samym mitem jak ryba po grecku, pierogi ruskie i placek po węgiersku, choć jak w każdej legendzie i tu jest ziarno pewnej prawdy. Historycznie fasolce po bretońsku zdecydowanie bliżej do Anglii niż do Francji, bo to Britonowie są autorami jej pierwotnej receptury. Britonowie z czasem stali się Brytyjczykami ,a fasolę britońską zastąpiła bretońska, którą niesłusznie połączono z francuską Bretonią. Tak zostało do dziś, a skoro historia – nawet ta kulinarna – lubi być przewrotna, szaleństwo na talerzu jest jak najbardziej OK :D.
DO WYKONANIA CIECIERZYCY PO BRETOŃSKU POTRZEBNE BĘDĄ:
1 łyżka oleju
2 ząbki czosnku
1/2 małej cebuli
100g wędzonego boczku (w wersji wegetariańskiej można pominąć ten element – też będzie smacznie)fj
400 g ciecierzycy (można użyć tej z puszki lub wcześniej ugotować odpowiednią ilość pamiętając o jej wcześniejszym namoczeniu)
500 ml passaty pomidorowej
1 puszka krojonych pomidorów
sól, pieprz – do smaku
1 łyżeczka kminku drobno zmielonego
2 łyżeczki majeranku
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/2 łyżeczki ostrej papryki
WYKONANIE:
*rozgrzać olej, zeszklić na nim pokrojoną drobno cebulę
*dodać pokrojony boczek, przeciśnięty przez praskę czosnek i wszystkie przyprawy oprócz majeranku, całość smażyć jeszcze przez kilka minut
*wrzucić ciecierzycę, dokładnie wymieszać, gotować chwilę
*zalać wszystko puszką pomidorów i passatą
*gotować pod przykryciem, na małym ogniu 10-15 minut
*na koniec dodać majeranek, doprawić w razie potrzeby solą, pieprzem